Pewnego dnia jeden wirus w koronie
Postanowił wejść komuś na gołe dłonie
Wszyscy myśleli, że szybko w powietrzu utonie,
Lecz rozprzestrzenia się niczym dobrego obiadu wonie.
Mały wredny wirus po Ziemi się panoszy
Nawet upał, wichura czy mróz go nie płoszy
Zaczął swą podróż od dalekich Chin
Już wielu krajach pozostawił mnóstwo złowrogich min.
Przez niego w domach codziennie siedzieć musimy,
Lekcje przez Internet z nauczycielami robimy
Z kolegami ze szkoły czy przedszkola już się nie bawimy
Czasu spędzonego w domu już tak bardzo nie chwalimy.
Po co to wszystko pewnie pytacie?
Jako dzieci założę się, że milion pytań zadajecie
Jedni rodzice opowiadają wszystko bardzo dokładnie
Inni nie chcą was denerwować i tłumaczą codzienność trochę nieporadnie.
Pozwólcie, że bajkowo wyjaśnię, o co w tym wszystkim chodzi
Ponieważ z różnych źródeł wiele błędnych informacji dochodzi
Koronawirus jak jego inni kuzyni powoduje choroby
Gorączkę, kaszel, złe samopoczucie i bóle głowy.
Gdy napadną nas bakterie, bierzemy antybiotyki,
Gdy zaatakują nas wirusy, stosujemy inne praktyki
Na wirusy nie ma lekarstw typowych
Są szczepionki, ale potrzeba czasu na stworzenie nowych.
Wirusy najczęściej roznoszą się przez kontakt z drugim człowiekiem
Niezależnie jakim odznacza się wiekiem
Mogą też przetrwać na różnych przedmiotach, klamkach czy opakowaniach
Nie znajdziemy ich jednak w ugotowanych, smacznych, domowych daniach.
Nie ma gwarancji, że wirus do naszego układu odpornościowego w końcu nie zapuka
Mimo tego, że zostaniemy w domu on ciągle nowych nosicieli szuka
Można jednak stosować różne zabiegi, aby jemu życie utrudnić
I jego pojawienie w naszym domu znacznie opóźnić.
Niech każdy zostanie w domu, jak długo tylko może
Niech nas nie korcą na razie zabawy na dworze
Myjmy ręce nawet dwadzieścia razy w ciągu dnia
Niech dotykanie przedmiotów poza domem będzie jak największa zbrodnia.
Cierpliwość, spokój i wiara w naukowców może nas teraz uratować,
Aby zdrowie, normalność i naszą rutynową codzienność zachować
Kochane dzieci wiem, że sytuacja jest dla was nowa i nietypowa
Ale po to są dorośli, aby nie bolała was od takich spraw głowa.
Wykorzystajcie ten czas na gry i zabawy, na które zwykle nie macie dużo czasu
Wiem, że w tym czasie nie możecie pójść nawet na spacer nawet do lasu
Ale w domu też można ciekawie czas zorganizować
I żadnym wirusem nie trzeba będzie się wtedy przejmować.
Był raz sobie przyjemniaczek
Co nazywał się Kozaczek
Było z niego niezłe ziółko
I policja go łapała w kółko.
Pewnego razu, gdy siedział w celi
Z chłopakami z zakładu drabinę zwinęli
Chcieli przez kraty przedostać się w nocy
Ale do obłożenia drutów zapomnieli kocy.
Dyrektor wiezienia był ostry jak majzel
I krzyczał na strażników: – Który jest odpowiedzialny za ten z ucieczką bajzel?
– Za karę do ciężkich robót Kozaczek i inni uciekinierzy!
— Tylko niech was więzienny krawiec miarką najpierw zmierzy.
– Tylko po co Panie dyrektorze?
– Po kombinezony, bo strasznie się kurzy w tym remontowym sektorze!
– Ale jak to?! My tylko nożyce do metalu obsługiwać umiemy.
– Strażnik Francuz Wam pokaże, jak obracać te metalowe golemy.
– W kopalni znajdziecie packi, szpachelki pędzle i mieszadła,
Tylko grzecznie mi tam, żeby żadna z tych rzeczy się sama nie ukradła,
Najpierw wymalujecie naszą halę sportową,
A później się zabierzecie za łazienkę dla strażników nową.
W magazynie czekają na was niezbędne śrubokręty, poziomice i piły,
Nie róbcie jednak nic głupiego, bo przestanę być taki miły.
Strażnicy będą obsługiwać wiertarki, żyrafy i żabki,
Aby dopasować wszystkie niezbędne ustawki.
Wy za to chłopcy drodzy,
Ciężką pracą nauczycie się nie być już tacy srodzy,
Bo ciężka praca człowieka wzbogaca,
Czasem nawet bardziej niż księdza w niedziele pełna taca.
I tak malowali, szlifowali i cięli dni całe
Aż od pęcherzy mieli obolałe nawet palce małe
Robotę wykonali jednak prima sort,
I sam dyrektor więzienia ufundował im czekoladowy, w kształcie suwmiarki tort.
Do tego za ciężką pracę i dobre sprawowanie,
Dostali szybsze zwolnienie z więzienia na następne śniadanie,
I dzięki temu, że uczciwej pracy dyrektor ich nauczył,
Kozaczek postanowił, że nie będzie już się po wiezieniach włóczył.
Swoje doświadczenie przy remontach wykorzystał mądrze,
Nie dał się już więcej omamić łamania prawa flądrze,
I postanowił pomagać innym przez resztę życia,
Remontując domy potrzebującym, znalazł w końcu swój sens bycia.